Mój budzik
zadzwonił po raz kolejny.Oznaczało to że znowu muszę wstać i iść do
szkoły.Na szczęście jest to końcówka roku.Szybko się ubrałam,uczesałam
się zjadłam sniadanie i wyszłam do szkoły.Przed domem czekałay na mnie
moje przyjaciółki Eliza,Anna i Ola.
Miały takie piekne imona.Szkoda tylko
że ja miałam najbrzydsze-Zuzanna.Osobiście go nie lubiłam ale moje
przyjaciółki mówiły że jest ładne.
Gdy szłyśmy do szkoły omijałyśmy park.
Był on majestatyczny.Na drzewach było
pełno ptaków,wiewiórek i innych stworzeń.Drzewa były zarazem iglaste i
liściaste -rosły tak blisko siebie że się połączyły.Obok znajdowało się
oczko wodne z wodą która zapachem przypominała jezioro.Jednym słowem
RAJ.
W szkole poszłyśmy na lekcje
mój plan:
1.Język Polski
2.Matematyka
3.Historia
4.Przyroda
5.Religia
Dzisiaj mamy wyjątkowo mało zajęć
Najszybciej minęła religia.Śmiałam się na niej z Elizą bo z nią siedze
Po szkole poszłyśmy(jak w każdy czwartek) do kawiarenki.
Rozmawiałyśmy o tym co będziemy robic
-Ja dzisiaj po szkole z mamą ide na lody Frugo-Powiedziała Ania
Anie miała długie bląd włosy piwne oczy oraz usta jak maliny.
Miała 12 lat - tyle co ja:)
Jedznym słowem była piekna lub urocza.
-Ja jak zwykle ide nad jezioro-powiedziała Eliza
Ja z Olą siedziałyśmy cicho.Miałyśmy swoje plany i nie chciałyśmy im mówić.
O godzinie 16 spotkałam sie z Olą i rozmawiałyśmy o babskich sprawach.
-No więc kto tobie sie podoba?-zapytałam z ciekawościa
-Nie wiem troche Kacper-powiedziała zawstydzona
No tak dlaczego na to nie
wpadłam?!Kacper Lattis najwieksze ciacho w całej szkole miał brązowe
włosy,śliczne niebieskie oczy i słodki mały nosek...
-Nie martw się komu on sie nie podoba?!-powiedziałam cała rozbawiona
-No wsumie Ance-rzekła Ola.
-Jak ja jej zazdroszcze że sie jeszcze w nikim nie zakochała-odpowiedziałam jej z wielkim usmiechem
Tak po mału nasze spotkanie dobiegało
końca.O 18 zobaczyłyśmy że Kacper jest w kawiarni a my całe umazane w
gorącej czekoladzie i śmietanie.Szybko wytarłyśmy się.Zauważyłam że
chłopak cały czas przyglada sie Oli.Powiedziałam jej to a ona spadła z
krzesła w tym momecie zaczełam sie śmiać niebogłosy a Kacper podszedł i
pomógł jej wstać
-Na następny raz uważaj-powiedaiał
-Ok i dzięki ze mi pomogłeś a nie tak
jak inni śmiałeś się-mówiąc to Ola spojrzała na mnie a ja zrobiłam się
troche czerwona ze wstydu.
Na twarzy Oli była zawsze łagodna mina
co zaraz mnie uspokoiło.Pod koniec spotkania pożegnałam sie z Olą i
poszłam do domu.Po drodze zobaczyłam małego porzuconego kota.Był taki
słodki miał białą łatke na swych rudych plecach.Posyanowiłam go
przygarnąć
-Chyba rodzice sie zgodzą-powiedziałam
sama do siebie i jednocześnie wziełam go na ręce .Dopiero w tym momęcie
zobaczyłam jakie on ma słodkie oczy .Były czarne ale jednak maiły w oku
taki błysk.
W domu mama sie zgodziała ale z tatą było troche trudniej.
-Tato przosze-już którys raz powiedziałam to błagalnie
i znowu usłyszałam gwałtone:Nie
Wyszłam obrazona a za chwile widziałam
jak mama cos szepce do jego ucha.Zagotowało sie we mnie nie wiem czy
nie mówiła tacie o tej 3 z matmy o której jeszcze mu nie powiedziałam
-No dobrze możesz go zatrzymac ale pod jednym warunkiem-powiedział surowo tata-będziesz sie nim zajmowała
-Oczywiście-odpowiedziałam ze szczęściem
-No to w takim razie weż go-rzekł
Cała uradowana zrobiłam mu u siebie w pokoju legowisko.Dałam mu miske mleka i troche kurczaka z obiadu.
-Jedz-powiedziałam
Kotek jadł i pił z takim apetytem że
miło sie na niego patrzyło.Po 30 min kotek już spał i mi tez się
chcieło.to był wspaniały dzień pomyslałam sobie kładąc sie do lóżka .
-Spij dobrze maleńki -powiedziałam cichutko i zasnęłam
Hi. You write really great. I wait for next. :)
OdpowiedzUsuńXOXOXOXOX
Świetny kiedy nn?>
OdpowiedzUsuń